Bank chciał pójść na skróty
Dlatego na szczególną uwagę zasługuje wyrok z 6 lipca 2005 r., w którym Sąd Najwyższy zawarł kilka uwag ważnych dla obu stron umowy faktoringu (sygn. III CK 9/05).
Umowę, o którą chodzi w tej sprawie, podpisali poprzednik prawny huty oraz bank. Umowa przewidywała wykup przez bank (faktora) w określonym terminie należności przysługujących hucie (faktorantowi) od spółki akcyjnej S z tytułu sprzedaży wyrobów hutniczych.
Był to tzw. faktoring pełny. Umowa przewidywała przejście w całości na bank wierzytelności huty wobec odbiorcy. Huta miała mieć rachunek pomocniczy w tym banku. Gdyby odbiorca - spółka S, nie regulował swoich zobowiązań z tytułu kupowanych towarów, bank miał przeksięgować te należności jako przeterminowane, wysłać do odbiorcy ponaglenie i zażądać odsetek za zwłokę, a jeśli odbiorca nie zapłaciłby - przystąpić do windykacji. Słowem miał wszcząć sprawę przeciwko odbiorcy.
Umowa dopuszczała możliwość wypowiedzenia hucie umowy przez bank, jeżeli odbiorca nie będzie płacił.
Zwlekał odbiorca, bank potrącił hucieBank nie skorzystał z tej możliwości. Przyjął tłumaczenia odbiorcy, że huta zgodziła się na przedłużenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta