Skazany na Śląsk
JAN KIDAWA-BŁOŃSKI: To z pewnością jest swojego rodzaju powrót do dzieciństwa. Z biegiem lat człowiek coraz częściej wraca do wspomnień, zazwyczaj zresztą idealizując przeszłość. A ja mam w pamięci Śląsk. I opowieści mojego ojca, który wychowywał się razem z ojcem Ryśka w Chorzowie, w tym samym domu, który pokazałem w filmie. W"Skazanym... " jest taka scena, gdy ojciec Ryśka opowiada, jak wieziony na rowerze przez swego ojca, zobaczył białe kwiaty na wodzie i to był najszczęśliwszy dzień w jego życiu. Tak naprawdę to było wspomnienie mojego ojca.
Był pan stryjecznym wujem Ryszarda Riedla, ale różnica wieku była między wami minimalna. Czy utrzymywaliście ze sobą kontakty?Riedlowie sprowadzili się do mieszkania w Chorzowie, które my zwolniliśmy. Ale nadal tam bywaliśmy i pamiętam, że po pokoju pętał się wtedy jakiś malec. Rysiek był młodszy o 3 lata, więc ja - ten doroślejszy, trzymałem ze starszymi kuzynami. Potem Riedlowie przenieśli się do nowego mieszkania w Tychach. Ojciec Ryśka zawsze naprawiał mojemu samochód - najpierw wartburga, potem małego fiata. Robił to w garażu pod blokiem, który również znalazł się w filmie. To były...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta