Bez rewolucji
Traktat tak naprawdę konstytucją, w ścisłym rozumieniu tego słowa, nie jest. To porozumienie między suwerennymi państwami, które zdecydowały się dzielić niektóre kompetencje, by lepiej współdziałać. Które? To można wyczytać z istniejącego już wspólnotowego prawa. Ale wyczytanie to jest niezwykle trudne. Po z górą 50 latach od stworzenia EWG ustawodawstwo unijne obejmuje bowiem już 90 tysięcy stron! Konstytucja daje natomiast odpowiedź klarowną, dzieląc kompetencje Wspólnoty na te, które wyłącznie są przyporządkowane Brukseli (np. polityka konkurencji, handel międzynarodowy czy polityka walutowa dla krajów należących do strefy euro), i te, w których rola Unii ma charakter uzupełniający (kultura, edukacja, transport, energia).
I tak już będzie ze wszystkimi innymi częściami unijnych przepisów: traktat w stosunkowo krótkiej (60 tys. słów) formie ma zastąpić gąszcz przepisów.
Co wolno BrukseliDokument nazwano konstytucją także dlatego, że pierwszy raz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta