Czy Cejrowski krzyczał "pożar" w przepełnionym teatrze
Fundacja Helsińska edukuje
Czy Cejrowski krzyczał "pożar" w przepełnionym teatrze
Wczesną wiosną 1995 r. Wojciech Cejrowski przyciągnął uwagę polskich mediów wszelkich orientacji. Tak dalece, że nawet w pewnym momencie dość nieoczekiwanie i zupełnie absurdalnie zaczęto łączyć jego osobę z niekwestionowanie najważniejszym wydarzeniem mającym nastąpić w tym roku, mianowicie wyborami prezydenckimi. Dziennikarze pisali i mówili o dziennikarzu, a właściwie o jego cotygodniowym kilkunastominutowym satyrycznym programie "W. C. Kwadrans". Program okazał się bardzo kontrowersyjny. Autor i główny aktor tegoż stał się sławny, a przy okazji rozpętała się dyskusja na temat granic wolności słowa, wcale tak co prawda nie nazwana, ale o to przecież chodziło. Ten aspekt sprawy zainteresował nas szczególnie. Paradoksy jednego z podstawowych praw wszystkich ludzi, jakim jest wolność wyrażania opinii, ujawniły się w sprawie Cejrowskiego w całej pełni.
Wojciech Cejrowski prezentuje w swojej audycji poglądy, z którymi utożsamiają się czytelnicy "Słowa", "Niedzieli", "Gazety Polskiej", "Najwyższego Czasu" czy "Myśli Polskiej", pism prawicowych i katolickich. Audycja zawsze rozpoczyna się lekturą gazetowych wycinków. Rzecz w tym, że Cejrowski robi swój program inteligentnie i ciekawie. Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta