Amerykański wizerunek
Profil Lecha Wałęsy wczoraj i dziś
Amerykański wizerunek
Jan Palarczyk z San Francisco
"Honymoon is over", czyli "podróż poślubna dobiegła końca", mawiają amerykańscy dziennikarze, którzy z zapałem przystępują do niszczenia wykreowanych przez siebie idoli. Mass media w USA potrafią z euforią najpierw ustawiać kogoś na piedestale, aby potem, ze szczegółami, opisywać upadek gwiazdora lub polityka. Czy podobny los spotkał Prezydenta RP, Lecha Wałęsę?
Wszystko na to wskazuje. W latach 80. Wałęsa był przedstawiany przez amerykańskie media jako heros demokracji, "człowiek z żelaza", nieugięty robotnik walczący z okrutnym, komunistycznym systemem. Zwykły elektryk
porywał tłumy i walczył z cenzurą,
domagał się sprawiedliwości społecznej i nie bał się nikogo. Prosty człowiek, "który przeczytał tylko jedną książkę", obalał niesprawiedliwy system, a jak znajdował się w sytuacji bez wyjścia, to szedł na ryby. Amerykanie nie zdziwili się więc, kiedy Lech Wałęsa najpierw otrzymał Nagrodę Nobla, a potem został wybrany na prezydenta kraju, który -- w ich opinii -- sam wyzwolił z komunistycznych kajdan.
W USA sukces prasowy idola jest jeszcze większy, jeżeli walka o demokrację kończy się happy endem. Wtedy bohaterowi wręcza się wieniec laurowy. Tak było podczas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta