Para w gwizdek
Jarosław Gowin trafnie zauważa w swoim tekście ("Rzeczpospolita" z 3 stycznia), że porażki rządu w sprawie becikowego i w sprawie nowelizacji samorządowej ordynacji wyborczej dowodzą, iż na dłuższą metę nie da się skutecznie rządzić w formule rządu mniejszościowego.
Ma też rację, powiadając, że taki obrót sprawy nietrudno było przewidzieć. Równie zdroworozsądkowa jest jego analiza, gdy wylicza trzy - by tak rzec - normalne scenariusze polityczne dla rządu Kazimierza Marcinkiewicza: a) utrzymywanie dotychczasowego modelu; b) przemianowanie nieformalnego porozumienia z partiami populistycznymi w klasyczną koalicję rządzącą; c) wcześniejsze wybory. Polska polityka ostatnich dni stoi pod znakiem wejścia do rządu Zyty Gilowskiej. To zapewne fragment pierwszego scenariusza (rządu mniejszościowego, z tym że zabiega się o jego merytoryczną jakość i publiczny wizerunek). Problematyczne w tekście senatora Platformy jest jedynie to, co wybitnie oryginalne i co zarazem stanowi jego istotę: powołanie czteropartyjnej koalicji (PiS-PO-LPR-PSL), która nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta