Misza jest twardy, Putin się go boi
Marina Filipowna Chodorkowska: List od Miszy jeszcze nie przyszedł, ale mamy informacje, które przekazuje nam przez adwokatów. Jest w dobrej formie, trzyma się twardo. To waleczny człowiek, ma to po mnie.
Po pani?Opowiem panu teraz pewną nieprzyzwoitą historię. Kiedy Misza jeszcze siedział w areszcie w Moskwie, poszliśmy do niego z moim mężem Borysem Moisiejewiczem na widzenie. Rozmowa toczyła się przez grubą szybę za pomocą telefonów. Rozumiałam, że nas podsłuchują i obserwują. Syn zwrócił się do mnie: "Mamo, proszę cię, nie choruj, postaraj się to wszystko wytrzymać". Na co ja pokazałam rękami pewien nieprzyzwoity gest i powiedziałam: "Wasze niedoczekanie".
Jednym słowem zdecydowała się pani walczyć?Oczywiście. W miarę moich możliwości.
Łagier koło Krasnokamieńska leży 6500 kilometrów od Moskwy, daleko ma pani do syna.Samolotem 6-7 godzin do Czity, przylatuje się około 9.00 rano czasu miejscowego. O 17 odjeżdża...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta