Gwiazdy świecą słabiej
Oscar De La Hoya, inna gwiazda zawodowego boksu, w minionym roku ani razu nie wyszedł do ringu.
Z dziesięciu najlepiej oglądanych pojedynków w systemie pay per view (płać i oglądaj) siedem to wciąż stare walki z udziałem Tysona i Holyfielda. De La Hoya to absolutny rekordzista poza kategorią ciężką. Tyson po żałosnej porażce z Irlandczykiem Kevinem Mc Bride'em zakończył już karierę, a 42-letni Holyfield ma czasowy zakaz boksu. De La Hoya też nie walczył w 2005 roku, ale w tym obiecuje jeszcze jeden pojedynek na pożegnanie. W odróżnieniu od Tysona nie jest bankrutem. Jego promotorska firma Golden Boy Promotions zaczyna skutecznie konkurować z największymi tuzami na rynku bokserskim.
Czas pożegnańMiniony rok nie był udany dla wielkich mistrzów. Tytuły stracili Bernard Hopkins i Kostia Cziu, nie odzyskał mistrzowskiego pasa Roy Jones junior, a za doping zdyskwalifikowano (na krótko) Jamesa Toneya, najładniej walczącego pięściarza wagi ciężkiej. Żaden z nich wprawdzie nie zamierza żegnać się z ringiem, ale najlepsze czasy mają już za sobą.
Kiedy 16 czerwca 2005 roku Hopkins...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta