Psucie państwa
Oddaliła się perspektywa wyborów. Może jednak powrócić. Przynajmniej jako groźba. Przyzwyczailiśmy się do tej groźby na tyle, że przestaliśmy zdawać sobie sprawę z faktu, iż wybory - a nawet sama ich groźba - stanowią złamanie reguł gry i zasad konstytucyjnych państwa.
Nasz model ustrojowy to system podziału władzy z prezydentem jako arbitrem oraz z silnym rządem wybieranym przez parlament. Jest to model reprezentacji różnych grup społecznych, dopuszczenia tych grup do debaty i wypracowywania kompromisów w parlamencie. W tym modelu ważną rolę odgrywają niezależne instytucje, służące wzajemnemu hamowaniu się rozdzielonych władz.
Kaczyńscy chcą to zastąpić modelem prezydenckim, z ograniczeniem uprawnień parlamentu oraz instytucji równoważących władzę wykonawczą. Nie mając odpowiedniej większości do zmiany konstytucji, chcą to zrobić metodą faktów dokonanych przy użyciu gróźb, szantażu, krętactw i forteli.
Konstytucja przewiduje trzy przypadki przedterminowego rozwiązania parlamentu: samorozwiązanie większością dwóch trzecich liczby posłów (art. 98.3),...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta