Polityczna gra pozorów
Berlińska premiera Percevala w Schaubuehne nie jest może największym osiągnięciem mistrza, ale "Maria Stuart" Schillera nigdy nie miała dobrego odbioru. Goethe komplementował ją uprzejmie, choć zdawkowo. Krytycy oburzali się na skandaliczne pokazanie sakramentu komunii i spowiedzi. Schiller miał więc podobne problemy, jak współcześni brutaliści, których promuje berlińska Schaubuehne. Zgodnie z ich upodobaniami Perceval napisał tekst na nowo, szpikując go kolokwializmami i wulgaryzmami. Ma to uzasadnienie w psychologii postaci.
Schiller pisał o okrucieństwie oraz seksualnym rozpasaniu Marii Stuart i Elżbiety I, ale na tle dzieł Szekspira czy francuskich klasyków obie królowe są papierowe. Flamandzki reżyser uwolnił je z koturnów niemieckiego sentymentalizmu, a wielominutowe sceny spisków i knowań, grane kiedyś teatralnym szeptem, zainscenizował z ironią - zakładając im...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta