Wiara we władzę nad telewidzami
Wpływ na to, co i jak jest pokazywane w telewizji, nie da się jasno przełożyć na sukces wyborczy, mówią szefowie TVP i przywołują jako dowód polską telewizję lat siedemdziesiątych, która mimo nasączenia propagandą nie ustrzegła Gierka przed utratą władzy.
Wiara we władzę nad telewidzami
Beata Modrzejewska
Dziś u polityków w modzie są wypowiedzi na temat telewizji publicznej. Ostre, bezkompromisowe. Żądanie uprzywilejowania w dostępie do telewizji swojego ugrupowania kosztem innych i opieranie swoich wywodów na anonimowych donosach półtora roku temu były nie do pomyślenia. Osobom publicznym tak zachowującym się groziłaby etykietka polityka przestarzałego, który nie rozumie, czym się różni spółka TVP S. A. od Radiokomitetu, a Walendziak od Szczepańskiego.
Obecnie sytuacja jest inna, minęła moda na udawanie szacunku dla telewizji publicznej. Może dlatego, że wypowiedzi, które byłyby zgrzytem, jako jednostkowe, jako powszechne -- nie bulwersują. Może też dlatego, że do wyborów coraz bliżej, a łatwiej jest opracować teorię przechwycenia telewizji niż wymyślić spójny i przekonujący program wyborczy. To wyjaśniałoby nagły potok słów na temat telewizji, gdy nic sensacyjnego się nie dzieje: wyniki finansowe TVP są znane od dawna, polityka prezesa TVP też, ramówka także, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta