Londonistanu już nie ma
Pierwszy przybył ojciec i sprowadził tu matkę. Asma i jej młodszy brat Fareed urodzili się już w nowej ojczyźnie. Ich pierwszym językiem był angielski. Gdy Fareed widzi wypisane na murze hasło "Paki go home!", myśli sobie "Gdzie mam jechać? Przecież tu jest moja ojczyzna, tu jest mój dom".
"Paki" to pogardliwe określenie przybyszów z Pakistanu i ich dzieci - stanowiących niemal połowę z 1,6 miliona brytyjskich muzułmanów. Mieszkają prawie we wszystkich brytyjskich miastach. Natomiast muzułmanie pochodzący z Bangladeszu są szczególnie widoczni we wschodnich dzielnicach Londynu, jak Tower Hamlets czy Newham. Arabski charakter ma z kolei Edgware Road w zachodniej części stolicy. Zadymione palarnie fajek wodnych, orientalne herbaciarnie, restauracje z arabską kuchnią, kioski wypchane arabskojęzyczną prasą sprawiają, że można się tu poczuć jak na Bliskim Wschodzie.
- Nasza społeczność jest szalenie różnorodna. Nie istnieje ktoś taki, jak typowy brytyjski muzułmanin. Nie ma organizacji, która reprezentowałaby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta