Był i będzie zawsze
Brychczy był piłkarzem niskim (stąd wziął się jego powszechnie używany przydomek Kici - Mały, nadany mu przez węgierskiego trenera Janosa Steinera), ale niezwykle szybkim i sprawnym.
Grał tak, że kiedy do Polski przyjechała reprezentacja Hiszpanii z najlepszymi piłkarzami świata - Alfredo di Stefano, Francisco Gento i Luisem Suarezem - ich trener, nie mniej słynny Helenio Herrera myślał poważnie o zabraniu do Madrytu tego Polaka, który z hiszpańskimi defensorami bawił się w kotka i myszkę. Widział dla niego miejsce w Realu. Ale był rok 1959, w Hiszpanii rządził Franco, w Polsce PZPR, Brychczy grał w wojskowym klubie i o wyjeździe trzeba było zapomnieć.
Polska Barcelona"Oczywiście, że o tym myślałem - powie po latach - ale krótko. Myśmy wtedy nie zawracali sobie głowy wyjazdami, bo były nierealne. Zresztą, Legia to była taka polska Barcelona"....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta