Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Był i będzie zawsze

13 maja 2006 | Sport | SS
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

LUCJAN BRYCHCZY 52 lata w Legii Warszawa Był i będzie zawsze Z piłką przy nodze, potrafił mijać po kilku przeciwników w jednej akcji. Ludzie wstawali wtedy z miejsc i otwierali usta. Kiedy trener spytał piłkarza ŁKS Łódź Wojciecha Łazarka, dlaczego nie przeszkadzał Brychczemu, późniejszy opiekun reprezentacji Polski odpowiedział: - Nie mogłem, panie trenerze. On tak pięknie grał (c) PIOTR NOWAK

Brychczy był piłkarzem niskim (stąd wziął się jego powszechnie używany przydomek Kici - Mały, nadany mu przez węgierskiego trenera Janosa Steinera), ale niezwykle szybkim i sprawnym.

Grał tak, że kiedy do Polski przyjechała reprezentacja Hiszpanii z najlepszymi piłkarzami świata - Alfredo di Stefano, Francisco Gento i Luisem Suarezem - ich trener, nie mniej słynny Helenio Herrera myślał poważnie o zabraniu do Madrytu tego Polaka, który z hiszpańskimi defensorami bawił się w kotka i myszkę. Widział dla niego miejsce w Realu. Ale był rok 1959, w Hiszpanii rządził Franco, w Polsce PZPR, Brychczy grał w wojskowym klubie i o wyjeździe trzeba było zapomnieć.

Polska Barcelona

"Oczywiście, że o tym myślałem - powie po latach - ale krótko. Myśmy wtedy nie zawracali sobie głowy wyjazdami, bo były nierealne. Zresztą, Legia to była taka polska Barcelona"....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3837

Spis treści
Zamów abonament