Polak, który czyta
W jednym z teatrów warszawskich widziałem spektakl przedstawiający opresje z czasów prosowieckiej dyktatury: jakiś złoczyńca bije ludzi zastanych w czyimś mieszkaniu i zrywa okulary z oczu człowieka, który czyta. Dziwne, ale człowiek nawet po wyjściu złoczyńcy czyta dalej, choć bez okularów. Długo rozmyślam o tej scenie i wreszcie pojmuję: to, co napisano w książce, ów człowiek już wie, bez czytania. Jest to bowiem odwieczny tekst jego życia, dobrze znany, przynajmniej w głównych zarysach. Potrzebny był tylko wstrząs, jakiś przełom, aby ta zmagazynowana wiedza ujrzała światło dzienne.
Czy człowiek musi coś czytać, żeby wiedzieć, skoro w tym, co gdziekolwiek napisano, pozostaje także ślad jego ręki, owoc jego własnego mózgu, choćby pośrednio? Albowiem już wszystko jest tu, jak by myślał Husserl, gdyby oglądał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
