Ani sukces, ani porażka
Powstanie ukraińskiej koalicji antykryzysowej z Wiktorem Janukowyczem z prorosyjskiej Partii Regionów na czele kończy pewien etap przeciągającego się od wielu miesięcy kryzysu politycznego w Kijowie, ale tak naprawdę niczego jeszcze nie przesądza. Ani tego, czy w najbliższym czasie nie dojdzie do kolejnego zawirowania, ani tym bardziej kierunku, w jakim pójdzie Ukraina. Najpewniej jednak - tak jak dotąd - nie będzie ona ani tak prozachodnia, jak chcieliby jedni, ani tak prorosyjska, jak widzieliby ją inni. Bo taka jest logika ukraińskiej sytuacji. Jest ona ciągle jeszcze zbyt silnie politycznie i gospodarczo powiązana z Rosją, aby mogła sobie pozwolić na demonstracyjne zerwanie z Moskwą, a jednocześnie zbyt potrzebuje Zachodu, aby odwrócić się do niego plecami.
Przypominam to "ukraińskie abecadło", aby przestrzec przed nazbyt nerwowymi ocenami ostatnich wydarzeń w Kijowie. Zwłaszcza jeśli miałyby one wpływać na kształt naszej polityki wobec Ukrainy i prowadzić do jakiejś zasadniczej jej korekty. Nie ma jeszcze takiej potrzeby....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)