Stary port wielu kultur
Nadbrzeżną strefę w dzielnicy Nyali oraz długie odcinki wybrzeża na północ i na południe od miasta zajmują hotele. Dobrze strzeżone i dość kosztowne stanowią enklawę dla zagranicznych gości. Ponieważ wszystko jest tu na miejscu, łącznie z folklorystycznymi tańcami Masajów, goście nie muszą nawet jej opuszczać. Mogą też penetrować ciągnącą się wzdłuż wybrzeża rafę koralową albo wyruszyć na safari do jednego ze słynnych kenijskich parków narodowych, jak Tsavo, Masai Mara czy Amboseli.
Jednak nie poznać tętniącego życiem miasta to grzech. Tym bardziej że dostaniemy się tam bez trudu matatu - pomalowanym na krzykliwe kolory busem z rozkręconym na cały regulator radiem. Z okienek wychylają się konduktorzy i gromko zachęcają do korzystania z transportu. Matatu mają wyznaczone trasy, ale za niewielką dopłatę zboczą z kursu we wskazane miejsce.
Początkowo przejażdżka matatu wydaje się egzotyczną, a nawet ryzykowną przygodą. Szczególnie że w wielu przewodnikach zamieszczone są przestrogi przed korzystaniem z nich. Spieszę uspokoić, że wiadomości są nieaktualne. Od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta