Ukwiecona strona życia
Ewa Szymańska‚ florystka‚ właścicielka Studia Bukieciarskiego‚ prowadzi kwiaciarnię od 22 lat. - Polacy zawsze chętnie kupowali kwiaty‚ a ich wręczanie należało do dobrego tonu. Naród nie był pragmatyczny jak teraz. Obdarowywanie kwiatami było synonimem elegancji. Zwłaszcza na Andrzeja‚ Barbary czy Dzień Nauczyciela kwiaciarnie święciły triumfy. Sprzedawały głównie goździki‚ chryzantemy‚ cyklameny doniczkowe‚ frezje‚ gerbery i azalie. - Na PRL przypada też kariera polskiej róży Soni i Mercedes‚ odmian‚ które zdetronizowały irysy i tulipany - opowiada Szymańska. Głównym dodatkiem do kwiatka był asparagus. Czasem dodawano wstążeczki. Po 1989 roku pojawiły się kwiaty importowane, głównie z Holandii i Niemiec. Objawieniem były storczyki. - Kwiaty się zmieniają‚ a wraz z nimi moda w ich stylizacji - komentuje Szymańska. Branża kwiaciarska przeobraża się w dekoratorską. Liczy się nie tylko cena kwiatka‚ ale też wartość pracy przy nim. - Ludzie podróżują‚ widzą różne cuda świata. Nie chcą sztampowego bukietu. To oni pomagają się rozwijać - mówi Ewa Szymańska, układając w misach weselne bukiety z kwiatów‚ warzyw i winogron. - Staram się też dopasować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta