Wszyscy górnicy zginęli na miejscu, jeszcze w nocy wydobywano ciała ofiar
Mimo że do rejonu, w którym leżały ofiary, ratownicy mieli kilkaset metrów, dotarcie do nich trwało długo. W chodniku 1030 metrów pod ziemią było takie stężenie metanu, że wystarczyła iskra, aby wszystko eksplodowało drugi raz. - Trzeba było poczekać, przewentylować, wtedy dopiero można było wejść. Dlatego akcja trwała tak długo - tłumaczy jeden z ratowników.
Ratownicy w czwartek nad ranem zameldowali w sztabie akcji: dotarli do ciał....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta