Żeby wyprzedzić licho
Wojciech Kuczok: Wolę filmy dyskusyjne od dzieł bezdyskusyjnych. Ważniejsze jest dla mnie takie kino, którego nierówność pozwala zebrać się na analityczną odwagę, które wywołuje skrajnie odmienne emocje w zależności od przygotowania i wrażliwości widza. Takie, o które można się kłócić. Dlatego wolałem zająć się kontrowersyjnym "Salo" albo skrajnie trudnym w odbiorze "Szatańskim tangiem", niż filmami, które wielbię bezkrytycznie - "Odyseją kosmiczną 2001", "Cieniami zapomnianych przodków", "Amadeuszem".
A czy ten wybór nie jest uwarunkowany również tym, że kinu dajesz większą taryfę ulgową niż literaturze? Nieudolność reżysera łatwiej wybaczyć niż grafomaństwo pisarza?Nieudolność jest dla mnie grzechem drugorzędnym wobec nieszczerości. Literacka grafomania to nie jest dzienniczek pensjonarki pisany przez nią samą ku pokrzepieniu dojrzewającej duszy. Grafomania zaczyna się wtedy, kiedy to przykładowe dziewczątko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta