Po ingresie choćby potop
I nie chodzi bynajmniej o to, że jeden z biskupów w odległej przeszłości dał się kupić oficerom bezpieki, ale o to, że w imię chronienia jego doraźnych interesów narusza się autorytet episkopatu, Ojca Świętego i rozmywa się jasne standardy moralne Ewangelii. Za podjęte ostatnio decyzje polski Kościół będzie płacił przez lata, a sposób wyjścia z kryzysu określi na długo sposób załatwiania wszystkich jego problemów.
Bo w całej aferze wokół nowego metropolity warszawskiego, wbrew opiniom części hierarchów i publicystów, wcale nie chodzi o inkwizycyjne zapędy, temperament hien czy tym bardziej o atakowanie Kościoła, a wyłącznie o to, czy Kościół hierarchiczny pozostanie tym, czym był w Polsce przez wieki - największym i najbardziej godnym zaufania autorytetem moralnym. I czy jego biskupi - przy wszystkich swoich grzechach i zaniedbaniach - będą nadal czytelnymi świadkami Chrystusa.
Świadectwo WielgusaI właśnie to pytanie jest najistotniejsze, gdy rozważa się nominację nowego metropolity. Arcybiskup Wielgus bowiem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta