Uśmiech Marqueza
Mario!" - miał zawołać rozradowany Gabriel Garcia Marquez na widok bliskiego przyjaciela. Nic więcej nie zdążył już powiedzieć. - Po tym co było z Patrycją w Barcelonie? Jak śmiesz!? - Mario Vargas Llosa wymierzył dwa celne ciosy. Polała się krew. Z rozbitym nosem i podbitym okiem pisarz upadł na podłogę.Rzecz miała miejsce 12 lutego 1976 roku w sali kinowej Pallacio de Bellas Artes w mieście Meksyk. Dwa dni potem, na prośbę Marqueza, siniaki i rany uwiecznił na fotograficznej kliszy jego bliski przyjaciel Rodrigo Moya. Przez ponad trzydzieści lat negatywy leżały w archiwum meksykańskiego fotografa. "Rzeczpospolita" jest jedną z kilku gazet na świecie, której niechętny komercyjnym mediom Moya pozwolił na publikację zdjęć.Widzowie obecni tłumnie owego zimowego wieczoru na premierze "Supervivientes de los Andes" na lekką rozrywkę chyba nie liczyli. Dokument traktował o urugwajskich rugbistach, którzy po wypadku samolotu nad Andami zdesperowani zaczynają się nawzajem pożerać. Filmu jednak tego wieczoru nie zobaczyli - zepsuł się projektor. Zamiast tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta