Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Jedna wielka ciemność

07 października 1995 | Kultura | KM

"Wojenne kłamstwa" nie są traktatem historycznym, nie opowiadają XX-wiecznych dziejów Polski. Jest to powieść o dzieciństwie żydowskiego chłopca w okupowanej Polsce.

Jedna wielka ciemność

Rozmowa z Louisem Begleyem, pisarzem amerykańskim

"Wojenne kłamstwa", książkę zawierającą wspomnienia z dzieciństwa, napisał pan po pięćdziesiątce. Dlaczego tak późno?

Nie miałem czasu. Całe życie pracowałem bardzo ciężko, bardzo dużo i bardzo dobrze. A pisać wcale nie chciałem. Nie tylko wspomnień. O tej przeszłości, którą zostawiłem w Polsce, nikomu nawet nie opowiadałem.

Co zatem zadecydowało o tym, że wziął pan pióro do ręki?

Miałem w pracy dłuższy urlop i wtedy, przez cztery miesiące, napisałem "Wojenne kłamstwa". Doszedłem do wniosku, że przyszedł właśnie na to czas. Zrozumiałem też, że i na swój prywatny użytek muszę się rozliczyć z przeszłością, z wojną i okupacją.

"Wojenne kłamstwa" odniosły ogromny sukces u krytyki i czytelników. Życzliwie przyjęto też następne pana powieści. Niebawem został pan wybrany na przewodniczącego Amerykańskiego PEN-Clubu. I tak z prawnika stał się pan pisarzem.

Piszę powieści, to prawda, ale jestem adwokatem. To mój zawód, w którym starałem się osiągnąć wiele, a osiągnąłem niemało....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 586

Spis treści
Zamów abonament