Kowaliow w Czeczenii
Kowaliow w Czeczenii
Siergiej Kowaliow nie jest łagodnym barankiem, o czym można przekonać się studiując jego biografię. Michaił Maławstwow opowiada, jak 11-letni Sierioża czyhał w 1941 roku na Niemca z siekierą w ręku, by stuknąć go w łeb. Czasy się zmieniły i dzisiaj rosyjscy nacjonaliści grożą publicznie Kowaliowowi, że porachują mu kości. Z książki wydanej przez Polski "Memoriał" można przekonać się, że nie są to przelewki.
Kowaliow był dysydentem od lat 60. Najpierw jako członek Grupy Inicjatywnej Obrony Praw Człowieka w ZSRR, potem Amnesty International w Moskwie, redaktor "Kroniki Wydarzeń Bieżących", więzień łagrów na Uralu i zesłaniec na Kołymie, w końcu jako strażak i dozorca w Kalininie. Dysydentem pozostał również w demokratycznej Rosji, o czym świadczą dalsze jego losy -- potępienie przez Dumę i obelgi, jakich nie szczędzi mu nacjonalistyczna prasa.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta