Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

16 sierpnia 2007 | Ekonomia i rynek
źródło: Nieznane

Uwalnianie gruntów, czy to przez ANR czy przez PKP, nie zrewolucjonizuje rynku. Pierwszych efektów w postaci budów spodziewajmy się nie wcześniej niż po dwóch latach. Na wielu z tych gruntów trzeba będzie przeprowadzać skomplikowane i kosztowne procedury prawne. Pewnie część byłaby sprzedawana w formie przetargów i najatrakcyjniejsze osiągałyby horrendalne ceny. Efektów w postaci obniżenia cen mieszkań przez większą podaż się nie spodziewam. Najwyżej może nieco spowolnić wzrost cen, ale pewnie inwestycje byłyby tak bardzo rozłożone w czasie, że nawet takiego wpływu nie zauważymy. Rynek pierwotny jest po prostu wciąż zbyt chłonny. Nie widzę też zagrożenia dla deweloperów, którzy na tych gruntach nie będą budować. Poza tymi działkami też jest wiele do zrobienia. Jeśli natomiast rządzący chcieliby faktycznie zmienić obraz rynku, to nie uwalnianiem gruntów, ale przyspieszaniem uchwalania planów zagospodarowania przez gminy. Bo to jest o wiele większy problem. ?

Brak okładki

Wydanie: 4286

Spis treści
Zamów abonament