W jednej chwili w kilku czasach
Mieszkają w Warszawie, Bydgoszczy, pod Krakowem, ale pracują według zegarków szefów wielkich korporacji z Indii, Australii, Stanów Zjednoczonych czy odległej rosyjskiej wyspy Sachalin.
Marek Osiński za dnia jest tłumaczem literatury pięknej i początkującym pisarzem, w nocy -telefonicznym konsultantem w Call Center Poland, warszawskiej firmie świadczącej usługi dla korporacji z całego świata. Jak mówi, literatura to raczej jego pasja niż zajęcie przynoszące dochody. Rachunki płaci dzięki pracy dla korporacji.
Żeby porozmawiać, dzwonię do niego punktualnie o 23, gdy w biurze telefonicznej obsługi klientów zaczyna się nocna zmiana. W ciągu dnia mogłabym go wyrwać ze snu i rozmowa by się nie kleiła.
Do pracy w nocy, gdy trzeba odbierać telefony i odpowiadać na e-maile klientów z Australii, Marek się zgłosił, bo zawsze był nocnym markiem. -W ciągu dnia w firmie panuje harmider, dziesiątki ludzi ze słuchawkami na uszach mówią w różnych językach. A w nocy hałas ustaje. W pracy jest wtedy tylko kilka osób, w przerwach między telefonami od klientów mogę nawet poczytać książkę - właśnie zachwyca się powieścią...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta