Czego mi żal
Z wędrówki po Wiecznym Mieście
Czego mi żal
Bohdan Cywiński
Pomysł zorganizowania roboczego spotkania historyków białoruskich, litewskich, polskich i ukraińskich w Rzymie uznałem w pierwszym momencie za niedobry. Intelektualiści ze Wschodu, spragnieni kontaktów z Europą Zachodnią, oczywiście przyjadą, ale potraktują tę podróż głównie jako atrakcję turystyczną, okazję do zobaczenia tego, czego dotąd widzieć nie mogli, do spotkania z nie znanymi sobie ludźmi -- i z rzetelnej roboty niewiele wyjdzie. -- Pokażcie mi Ukraińca -- perorowałem -- który będąc w Rzymie, słuchać będzie referatu o Litwie, zamiast włóczyć się godzinami wokół Koloseum, wystawać pod Bazyliką św. Piotra, czy po prostu biegać po sklepach i podziwiać zachodni dostatek.
Profesor Jerzy Kłoczowski nie chciał tego słuchać, zrobił po swojemu i okazało się, że miał rację. Trzydzieści kilka osób z wymienionych krajów i może piętnaście z samego Rzymu przez całe trzy i pół dnia, po dziesięć godzin dziennie, uparcie siedziało na sali i dyskutowało zawzięcie. Spacery odbywały się dopiero po kolacji, trwały tyle, ile trwały, ale o dziewiątej rano sala obrad znów była pełna.
Referatów -- prawda, że bardzo skondensowanych -- wygłoszono i przedyskutowano bodaj dziewiętnaście. Wspólnym tematem sesji było...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta