Pieniądze powinny być oddane
Na dłuższą metę urzędnikom celnym nie wystarczą tłumaczenia, że nie ma przepisów, na podstawie których obliczaliby zwroty. Zresztą de facto przepisy takie w ogóle nie są potrzebne.
-Specustawa to mnożenie regulacji, do tego niezbyt udanych -mówi Jerzy Martini, doradca podatkowy w spółce Baker & McKenzie, pełnomocnik w ETS Macieja Brzezińskiego, który sprowadził z Niemiec starego volkswagena, zapłacił od niego 65 proc. akcyzy i postanowił walczyć o jej zwrot. W ETS wygrał, ale pieniędzy do dziś nie dostał, tak samo jak tysiące rodaków, którzy zapłacili fiskusowi większy podatek tylko dlatego, że zdecydowali się przywieźć auto z zagranicy, zamiast kupić podobne (choć znacznie drożej) w kraju.
Wyrok Trybunału mówi wszystkoRodzącą się w bólach specustawę można by zastąpić np. wytycznymi ministra finansów do władz celnych. To, że w wypadku akcyzy samochodowej, płaconej od 1 maja 2004 r. do 1 grudnia 2006 r., mamy do czynienia z nadpłatą, nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta