Wariacje na bosaka i pół roweru
-Co to, cyrk przyjechał? - reagowali na nasz widok ludzie, gdy zaczynaliśmy spotykać się na warszawskich Polach Mokotowskich i jeździć na monocyklach -opowiada Marta Kaszubska. - Po jakimś czasie przyzwyczaili się jednak, że w środowe popołudnia uprawiamy tu zręcznościowe sztuczki.
Pomysłodawcą i organiza torem cyklicznej imprezy jest Sebastian Pawelczak, na co dzień informatyk, w chwilach wolnych kuglarz.
-Przychodziłem na Pola Mokotowskie, by trenować żonglerkę i taniec z ogniem - opowiada. - Ale to monocykl najbardziej zachwycił. Przygodnie spotkani ludzie zaczęli uczyć się ode mnie, a potem dołączali z własnym kółkiem. Dziś na spotkania przychodzi 50 - 60 osób. A w całej stolicy jeździ już ponad 200 monocyklistów. Skąd o tym wiem? Bo kupują u mnie kółka. Ile pojazd kosztuje? Tyle co połowa roweru.
Marta Kaszubska, na co dzień psycholog, współzałożycielka Stowarzyszenia Mierz Wysoko, uważa, że umiejętność jazdy na monocyklu podnosi poczucie własnej wartości. Dlatego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta