Krajobraz w trakcie bitwy
Krajobraz w trakcie bitwy
Stefan Bratkowski
Ta kampania wyborcza była pożyteczniejsza niż poprzednia. Dowiedzieliśmy się mnóstwa rzeczy, czasem zgoła niespodziewanych.
Teraz przychodzi pora na to, o czym się nie mówiło podczas kampanii, by nie ingerować w rywalizację kandydatów. A nie chodzi o czystą namiętność do asenizacji; chodzi o podstawowe niekiedy pytania, a wśród nich najważniejsze -- w jakim chcemy żyć państwie.
Jesteśmy krajem demokracji młodej, demokracji uczącej się -- niestety, jedynie na własnych błędach. Nie chcieliśmy naśladować ustroju demokracji, która przez ponad dwieście lat sprawdziła się najlepiej (czyli -- amerykańskiej) ; wybraliśmy dla tych samych personalnych przyczyn, co Francuzi, wariant ichniej IV Republiki, dziwaczny, a kosztowny, z dwoma rządami naraz -- nie wziąwszy pod uwagę, że to może nie szkodzić tylko w kraju o wielkiej kulturze politycznej, łagodzącej absurdy (tam rywale dobrze o sobie wzajem mówili! ).
Kiedy każdy może być Tymińskim
Jednakże nie z dziur w ustroju państwa i sicie ordynacji wyrosło nam prześmieszne panopticum dziwadeł w tej kampanii. Oczywiście, przy pewnej wyobraźni mógł Sejm wprowadzić, jako warunek startu, poparcie kandydata przez kilkuset radnych miast igmin. Ale Sejm zapomniał przecie nawet, że ludzie są śmiertelni, że mogą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta