Wywiezione z Kazimierza
Akcja trwała sześć godzin. Nie doszło do użycia siły. Zbuntowane betanki dobrowolnie opuściły klasztor. Jednak nie obyło się bez niespodzianek
Punktualnie o godz. 9 przed bramą klasztoru betanek w Kazimierzu Dolnym zjawił się wczoraj komornik. Eksmisja zaczęła się od pukania do wszystkich bram klasztoru. Ze strony zbuntowanych sióstr nie było odzewu, więc wezwany przez komornika ślusarz po drabinie przeszedł przez płot. Chwilę później na teren klasztoru weszły dwie policyjne grupy prewencji.Policja ściągnęła dwa szpitale polowe, cztery karetki i cztery wozy bojowe straży pożarnej. W odwodzie miała nawet do przewozu ładunków wybuchowych. Wszystko, by zminimalizować zagrożenia.
Byłe zakonnice czekały na komornika i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta