Leo - zostań z nami
Beenhakker to nowe zwyczaje w kadrze i nowi ludzie. Piłkarze dostrzegli zmiany i ufają Holendrowi
Michał Kołodziejczyk
To już niemal pewne. Za dwa tygodnie PZPN przedłuży kontrakt z Leo Beenhakkerem niezależnie od tego, czy reprezentacja wywalczy awans do mistrzostw Europy. Chociaż nie wszyscy chcą to dostrzec, od kiedy Holender został selekcjonerem, Polacy znowu zaczęli liczyć się w Europie, a drużyna funkcjonuje według zdrowych zasad.– Za czasów Pawła Janasa reprezentacja też świetnie spisywała się w eliminacjach. To jednak nie przypadek, że dopiero sukcesy w meczach pod kierownictwem Beenhakkera spowodowały, że Polakami zainteresowały się zagraniczne kluby – zauważa Kamil Kosowski. Nowy selekcjoner po tym, jak zaufał piłkarzom, którzy już wcześniej grali w reprezentacji, i przegrał dwa pierwsze mecze z Danią i Finlandią, zaczął budowę drużyny od początku. – Ważnym sygnałem była rezygnacja z Jerzego Dudka. Leo pokazał, że jest w stanie zrezygnować z zawodnika, którego świetnie zna. Przekaz był jasny: w tej drużynie nie będzie miejsca dla znajomości – przypomina Frans Hoek, trener bramkarzy w kadrze.Beenhakker odświeżył kadrę, stawiając na piłkarzy na co dzień grających w Polsce. U Janasa w ostatnim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta