Orlen niezabezpieczony przed wrogim przejęciem
Nie jest tajemnicą, że rosyjskie koncerny są zainteresowane polskimi rafineriami. Łukoil startował nawet w przetargu na akcje gdańskiego Lotosu. Szefowie bogatych rosyjskich firm naftowych wielokrotnie mówili, że mają dość pieniędzy, by wykupić kilka europejskich rafinerii. A polski rynek w bezpośrednim sąsiedztwie jest tym bardziej interesujący.
Nie wiadomo, czy ABW ma tylko sygnał o zagrożeniu, czy też konkretne informacje o jakimś rosyjskim koncernie. Nie ulega jednak wątpliwości, że w przypadku każdej firmy, której ponad połowa akcji jest w wolnym obrocie, istnieje ryzyko pojawienia się nowego znaczącego inwestora. W PKN Orlen Skarb Państwa kontroluje (bezpośrednio i pośrednio poprzez Naftę Polską i PZU) ok. 33 proc. akcji. – Gdyby jakiś koncern chciał rzeczywiście zdobyć udziały w Orlenie, to zdecydowałby się na skupowanie GDR, czyli kwitów depozytowych zdeponowanych w Bank of New York, których obrotem nie zajmują się polskie biura maklerskie, ale można je nabywać za granicą – przyznaje Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta