Antykomunizm na cenzurowanym
Przy okazji wojny „PiS kontra reszta świata” doszło do przewartościowania, według którego rozliczenie z komunizmem stało się nie tylko bezprawne, ale niemal niemoralne – pisze filozof i publicysta Michał Szułdrzyński
Czy antykomunizm jako ideologia trafił już w Polsce do lamusa? W ostatniej kampanii wyborczej żadna partia nie akcentowała tego wątku. W przeciwieństwie do kampanii roku 2005, która przebiegała pod hasłem antykomunizmu czy raczej antypostkomunizmu – zarówno ze strony PiS, jak i PO. Hasło IV RP – popierane wówczas przez obie te partie – miało się opierać na ostatecznym rozwikłaniu problemów wynikających z komunistycznej przeszłości.
Jednak po wyborach sprawa Michała Boniego zmusiła Platformę Obywatelską – która w kwestii lustracji i dekomunizacji ostatnio wolała się nie wypowiadać – do zajęcia bardziej wyraźnego stanowiska w tej sprawie. Jacek Żakowski („Koniec lustracyjnej czarnej mszy”, „Rzeczpospolita” z 5 listopada 2007) po reakcji Donalda Tuska na sprawę Boniego nazwał lidera PO księciem umiaru, który wprowadza pokój do polskiego piekła nienawiści. Pochwalił też Platformę za to, że coraz dalej jej do antykomunistycznego zaangażowania PiS – nie tylko z wyborów 2005, lecz również podczas ostatniej kadencji.
Rojenia nienawistników
Problem w tym, że umiar nie wystarczy, by rozwikłać kwestię lustracji, a za pomocą spokoju PO nie rozwiąże kłopotu z własną polityczną schizofrenią. Z jednej strony dużo w niej szczerych antykomunistów, z drugiej zaś w swej retoryce partia Tuska zrezygnowała w mijającym roku z przywoływania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta