Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Czesko-niemieckie dysonanse

08 lutego 1996 | Świat | JS

Czesko-niemieckie dysonanse

Kilka dni po swoim wyborze na prezydenta Czechosłowacji pod koniec 1989 roku Vaclaw Havel udał się do Berlina i Bonn. Trudno było wówczas o mocniejsze zaakcentowanie priorytetów polityki zagranicznej nowej, demokratycznej republiki. Szef państwa czechosłowackiego wsparł też bez ogródek postulat zjednoczenia Niemiec. W następnych latach nad Wełtawę zaczęli licznie napływać niemieccy inwestorzy. Relacje na linii Praga -- Bonn mogły służyć za wzór innym środkowoeuropejskim stolicom.

Dziś częściej niż o porozumieniu mówi się o kontrowersjach, a obustronne komplementy ustępują miejsca wzajemnym oskarżeniom. O charakterze stosunków najlepiej świadczy iście szwejkowska historia Gerda Albrechta, niemieckiego dyrygenta, który w wyniku oskarżeń o brak należytego szacunku dla czeskich kompozytorów zrezygnował z kierowania praską Filharmonią. Klejnotami narodowej dumy, jakimi są utwory Smetany i Dworzaka, nie może dyrygować "byle jaki cudzoziemiec" -- stwierdził doradca prezydenta Havla.

Nie trzeba mu wierzyć. Gdyby pan Albrecht był "byle jakim cudzoziemcem", jego sztuka dyrygencka nie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 668

Spis treści
Zamów abonament