Haczyki w becikowym
Urzędy nie chcą wypłacać becikowego bez zaświadczenia o opiece lekarskiej w ciąży. Żądają ich nawet od kobiet, które urodziły dziecko przed wprowadzeniem tego wymogu.
Nie chcę nawet myśleć, co by się stało, gdybym zgubiła dokumenty z czasów ciąży – opowiada pani Natalia z Zielonki.
Dwa tygodnie temu zgłosiła się do urzędu miejskiego, aby odebrać becikowe. Tu urzędniczka zażądała od niej zaświadczenia, że od 10. tygodnia ciąży do jej końca była pod opieką lekarza.
– Tłumaczyłam, że w ciążę zaszłam w grudniu 2008 r., synek urodził się we wrześniu 2009 r., a nowy przepis o dostarczeniu zaświadczenia obowiązuje od 1 listopada, więc nawet swojego ginekologa o wydanie kwitu nie prosiłam. Nic nie pomogło – skarży się pani Natalia.
Urzędniczka poradziła jej jedynie, aby po kwitek poszła do jakiegokolwiek lekarza. – Na szczęście znalazłam dokumenty sprzed kilku miesięcy i z kartą ciąży udałam się do pediatry. Gdy poprosiłam o zaświadczenie, nie miał pojęcia, o czym mówię – tłumaczy. – Próbowałam też u lekarza rodzinnego, ale odmówił. W końcu skontaktowałam się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta