Wyprawa w poszukiwaniu zaufania
Daleko od Kremla rosyjski prezydent ma okazję przekonać się, że nie wszyscy go kochają
Wyprawa w poszukiwaniu zaufania
Piotr Jendroszczyk z Moskwy
Jelcyn, Jelcyn! -- skandował pięćdziesięciotysięczny tłum 29 maja wieczorem na hipodromie w Ufie, zagłuszając muzykę dinozaurów rosyjskiego rocka, grupę "Maszyna Wremieni". Borys Jelcyn nie pozwolił jednak, aby owacje na jego cześć trwały długo. Na koncercie rockowym w stolicy Baszkirii, republiki na południowym Uralu, spędził zaledwie pięć minut, z tego trzy przy mikrofonie, nawołując rozgrzaną muzyką młodzież by 16 czerwca, w dniu wyborów prezydenckich, dokonała właściwego wyboru dla siebie, swej republiki i dla Rosji. "Kto przegra, niech idzie w czorty" -- powiedział Jelcyn, nie wymieniając nazwiska Giennadija Ziuganowa, swego rywala w walce o fotel prezydencki. Prezydent nie popełnia już błędów z początków kampanii wyborczej i nie krytykuje otwarcie lidera komunistów. Stratedzy kremlowscy doszli do wniosku, że przysparza to głosów Ziuganowowi.
W Ufie, dwa tysiące kilometrów od Moskwy, prezydent spędził 18 godzin, łącznie z noclegiem. Tam rozpoczął szesnastą podróż wyborczą, której trasa wiodła następnie do Permu, stolicy sąsiedniego obwodu, gdzie Jelcyn spędził lata młodzieńcze. Wszystkie te podróże odbył w ciągu jednego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta