Dramat Tarnobrzega i Sandomierza
Część obu miast znów znalazła się pod wodą. Cały weekend trwała walka o ocalenie huty szkła Pilkington
Mieszkańcy Tarnobrzega i Sandomierza, strażacy, żołnierze, nawet więźniowie od rana w sobotę ratowali zapasowy wał w Koćmierzowie, zbudowany po tym, gdy 19 maja nurt Wisły zrobił potężną wyrwę w głównym obwałowaniu. W uszczelnianiu pomagały śmigłowce, które zrzucały półtoratonowe worki z piaskiem.
Woda w Wiśle jednak wciąż przybierała. Gdy poziom rzeki osiągnął ok. 8 m, burmistrz Sandomierza Jerzy Borowski i prezydent Tarnobrzega Jan Dziubiński wezwali mieszkańców do natychmiastowej ewakuacji. Domy opuściło kilkaset osób.
Ok. godz. 22 służby ratownicze przegrały walkę z żywiołem. Wał w Koćmierzowie został rozerwany na długości kilkudziesięciu metrów. Poziom Wisły natychmiast...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta