Leczyli powodzian, zostali z pustą kasą
Szpital natychmiast rzucił wszystkie siły na pomoc ofiarom żywiołu. A na pieniądze z NFZ wciąż czeka
Szpitalowi Wojewódzkiemu w Tarnobrzegu grozi zapaść finansowa. Komornik zajął jedno z kont, na którym jest kilkaset tysięcy złotych, by pokryć zobowiązania wobec dostawcy. – Dług powstał, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłacił za nadwykonania – tłumaczy Wojciech Wąsik, zastępca dyrektora szpitala.
Te nadwykonania (czyli usługi wykonane poza kontraktem) to pomoc dla dotkniętych powodzią. 19 maja blisko połowa miasta znalazła się pod wodą. Już dwa dni wcześniej sztab kryzysowy poinformował szpital, że nadchodzi wysoka fala.
– Mieliśmy być w pełnej gotowości – relacjonuje dyrektor Wąsik, który działa w Miejskim Sztabie Kryzysowym. W nocy 19 maja pękł wał wiślany w Koćmierzowie. Ewakuowano setki mieszkańców. Wąsik już w nocy pojechał do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta