Żołnierze Dungi
Brazylia – Korea Płn. Wyprawę po złoto zaczynają pięciokrotni mistrzowie świata
Obyś Brazylijczyków na mundialu prowadził. Piekło przechodzili nawet ci trenerzy, którzy próbowali się przypodobać kibicom i dziennikarzom, a co dopiero Carlos Dunga znajdujący przyjemność w chodzeniu pod prąd. Żeby Brazylia mogła bezwarunkowo kochać piłkarzy, musi odreagowywać na selekcjonerach. W Dundze znalazła wymarzony odgromnik.
Reprezentacja wygrywa, a na niego z trybun sypią się wyzwiska i żale: gdzie się podziała magia, dlaczego nie tańczymy? Dawni mistrzowie świata, jak Gerson czy Carlos Alberto, mówią o Dundze ze słabo skrywaną pogardą. Że to nawet nie jest trener, dano mu kadrę, choć nie miał doświadczenia, i teraz próbuje wymyślać świat na nowo.
Piłkarze i adwokaci
Dziennikarze schodzący się codziennie do klubu golfowego na przedmieściach Johannesburga, gdzie Brazylia mieszka i organizuje konferencje prasowe, są z trenerem na wojennej ścieżce. On zamknął przed nimi ostatnie treningi przed meczem z Koreą Północną, bo wściekł się, że do spięć między piłkarzami dorabiają niestworzone teorie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta