Francuski rozmach w Sarajewie
Znów były niespodzianki, ale Francja wreszcie zwyciężyła. Przegrali Portugalczycy, Czesi i Rosjanie
„Piękny łyk tlenu!” – zachwyca się wygraną z Bośnią „L’Equipe”. Francuzi zdobyli trzy punkty tam, gdzie miało być o nie najtrudniej, skończyli serię siedmiu meczów bez zwycięstwa i nie zostawili żadnych wątpliwości, że to im się należało.
Grali z polotem, z wyleczonym już Karimem Benzemą, który w pierwszej połowie był nieskuteczny, ale w 72. minucie nie pomylił się po akcji Florenta Maloudy i podaniu Gaela Clichy. Drugiego gola zdobył Malouda. Największe wrażenie zrobił Abou Diaby, most między obroną a atakiem. W takiej formie może dalej nie śpiewać hymnu, Laurent Blanc mu wybaczy.
Pierwszy raz od kiedy Thierry Henry wepchnął drużynę ręką do mundialu Francja przestanie być chorym człowiekiem europejskiej piłki. Znalazły się poważniejsze przypadki, przede wszystkim Portugalia: tam nawet Eduardo, jeden z najlepszych bramkarzy mundialu, zapomniał, o co w jego fachu chodzi. Wczoraj w Norwegii dał się zablokować Johnowi Careowi i Erik Huseklepp zdobył jedynego gola meczu, strzelając do pustej bramki.
Wciąż źle się dzieje u Czechów. Eliminacje zaczęli od porażki u siebie z Litwą po golu napastnika Widzewa Darvydasa Sernasa. Litwa to reprezentacja polskiej ligi. Oprócz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta