Kto rządzi w naszym kondominium
- Można mieć wiele zastrzeżeń do polityki zagranicznej rządu Tuska, ale czym innym jest merytoryczna krytyka, a czym innym wizja rozbioru – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
„Platforma i jej zaplecze doskonale zdają sobie sprawę, że Polska, która uczci pamięć Lecha Kaczyńskiego, nie będzie tą Polską, którą oni chcą. (...) Tak jak Piłsudski nie mógł być symbolem PRL. Tak samo Lech Kaczyński – przy całej nieporównywalności postaci – nie może być symbolem kondominium rosyjsko-niemieckiego w Polsce”.
Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”
W istocie, Lech Kaczyński nie może być symbolem kondominium rosyjsko-niemieckiego w Polsce. To jedyny jasny i niekontrowersyjny fragment wypowiedzi prezesa PiS. Analiza pozostałych fraz prowadzi do smutnych wniosków.
Zacznijmy od pewnego zastrzeżenia: poniższy wywód opiera się na założeniu, iż według Jarosława Kaczyńskiego istnieje w Polsce lub grozi nam „rosyjsko-niemieckie kondominium”, wspierane lub co najmniej tolerowane przez Platformę Obywatelską i „jej zaplecze”. Konkluzja Jarosława Kaczyńskiego wydaje się jednoznaczna: PO oddaje naszą ojczyznę we władanie potężnych sąsiadów.
Oblicza zdrady
Owszem, Polska nie jest krajem w pełni suwerennym. Musimy wszak pamiętać o tym, że definicja suwerenności uległa w ostatnich dziesięcioleciach dość poważnej modyfikacji.
Żaden kraj na świecie (być może z wyjątkiem reżimów Korei Północnej i Birmy) nie cieszy się dziś pełną niezawisłością w XIX-wiecznym pojęciu tego słowa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta