Dziś prawdziwych donosów już nie ma
Dziś prawdziwych donosów już nie ma
Janusz Niczyporowicz
Donosy to nie są heroldy wysłane w tajemniczą podróż bez adresu. To są drapieżne ptaki od bezimiennego nadawcy. Jak pocisk: mają osiągnąć cel. Donos jest w dużej mierze wytworem wyobraźni zaplątanej w domysły i przypuszczenia, w mieszaninę kłamstwa i prawdy. Jest produktem zawiści i agresji, rozładowaniem frustracji spowodowanej niepowodzeniem osobistych dążeń.
Anonim, to także owoc fantazji, mający spowodować poczucie sprawowania kontroli społecznej, dobrze spełnionego obowiązku w imieniu i zastępstwie bezsilnej sprawiedliwości. Donosiciel najczęściej nie oczekuje nagrody i pochlebstwa. Bywa, że ma świadomość społecznej nieakceptacji. Osiąga satysfakcję poprzez świadomość, że "władza" otrzymała informację. Nie zawsze też oczekuje bezpośrednich skutków własnej działalności, nawet jeśli jest donosicielem seryjnym. Sam ustalił warunki konspiracji i ta forma komunikacji ze sprawującymi władzę, daje mu poczucie współuczestniczenia w rządzeniu.
A posiadanie władzy jest mniej lub bardziej skrywanym marzeniem każdego człowieka. Dlatego konfidencja jest tak stara jak mowa i pismo. Te zaś od zarania dawały świadectwo żądzy, draństwa, zawiści i zdrady. Ludzkość im bardziej stawała się społeczeństwem, tym częściej mianowała pośród siebie kanalie, szalbierzy, łajdaków,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta