Siedmiu panów, muzyka i śmiech
Pierwszy śpiewa piosenki, ale także – a tego w kontrakcie nie było – usiłuje wydobyć dźwięki ze wszystkiego, co mu w ręce wpadnie. Drugi stara się ze wszystkich sił zapanować nad jego temperamentem, z mizernym – jak można się domyślać – skutkiem. Tym mizerniejszym, że na scenie jest jeszcze piątka dość niesfornych osobników, robiących użytek nie tylko z instrumentów smyczkowych, ale i głosów. Zamachowski, Malajkat i Grupa MoCarta znów rozrabiają w Syrenie (Litewska 3, poniedziałek, godz. 19). To zobaczyć trzeba, tym bardziej że zmodyfikowali scenariusz wieczoru.