Pomagają bez zadawania pytań
Otwarte włazy zamaskowane starymi parasolami i krzesłami. Z peronu podmiejskiej kolejki ciężko to dostrzec, ale w kanałach tuż obok torów toczy się życie. Dlaczego ktoś decyduje się tu zamieszkać? Takich pytań streetworkerzy nie zadają.
Ilona i Krzysiek to idealnie dobrana para streetworkerów. Ona – studentka pedagogiki resocjalizacyjnej – zna przepisy i urzędowe procedury. On – chłopak po przejściach, który wyszedł z nałogu i dziś pomaga innym; bez problemu znajduje wspólny język z tymi, którym w życiu powinęła się noga. Docierają do osób zamieszkujących najdziwniejsze miejsca – od kanałów, przez altanki działkowe, po rozpadające się rudery i pofabryczne hale.
– Z początku ci życiowi rozbitkowie traktowali nas nieufnie. Nie chcieli wychodzić na nasze wołanie, odkrzykiwali tylko spod ziemi, że wszystko wiedzą i niczego nie potrzebują. Myśleli, że jesteśmy z policji, a to nie jest tu mile widziane – opowiada Krzysiek. – Ale z czasem nabrali zaufania, zaczęli z nami rozmawiać, niektórzy chyba darzą nas sympatią.
Nie lubią policji
Program streetworkingu dla bezdomnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta