Taniec na linie
Nie wykorzystana szansa planu Rapackiego
Taniec na linie
Andrzej Wilk
Styczniowe wybory do Sejmu w 1957 r. przeprowadzone zostały pod hasłem "Suwerenność, demokracja, socjalizm". Hasło to sugerowało istotną modyfikację obowiązującej wówczas koncepcji społeczno-ustrojowej. Zapowiadało socjalizm, który miał być zgodny z wymogami suwerenności i demokracji. W trakcie wyborów skromnym krokiem ku demokracji było odejście od stalinowskiej reguły -- jeden kandydat do jednego mandatu poselskiego. Był to krok symboliczny, gdyż zasada kolejności, połączona z wezwaniem do głosowania bez skreśleń, minimalizowała szanse na wybór kandydatów z końca listy.
Znacznie istotniejszy był fakt, że na miejscach mandatowych znalazła się grupa kandydatów, którzy -- tak jak Stefan Kisielewski -- powrócili "z wewnętrznej emigracji", bądź też dotychczas nie byli czynni w życiu publicznym. Jak później oświadczył Stanisław Stomma, posłowie ci uważali za swą misję sygnalizowanie władzy poglądów i opinii społeczeństwa. W kontekście zapowiedzianej w Październiku jawności życia publicznego, misja ta jawiła się jako sensowna i realna. Dla znacznej części społeczeństwa hasło wyborcze oznaczało zapowiedź dalszej ewolucji społeczno-politycznej, której inicjatorem wydawał się być Władysław Gomułka. Stąd też...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta