Japończykom brak już łez
Wczoraj udało się wydobyć spod gruzów tylko trzy żywe osoby. Bliscy zaginionych nie tracą jednak nadziei
Matka klęczy przy ciele córki. – Przepraszam, to wina mamusi – powtarza, zanosząc się płaczem. Kiedy nadeszło tsunami, jechała z córką samochodem, który utknął w szybko przybierającej błotnistej fali. Uciekający przed tsunami sąsiad wybił szybę w oknie i wyciągnął siedzącą za kierownicą kobietę. Fala porwała jednak samochód z dziewczynką w środku. Trzynastoletnia Yuna Ogata niedawno zaczęła chodzić do gimnazjum. – To ja powinnam zginąć, oddałabym za ciebie życie – rozpacza kobieta.
Takich rozdzierających scen są setki. Liczba ofiar piątkowego tsunami wzrosła już do 3300. Bliscy ponad 6 tysięcy osób zgłosili oficjalnie ich zaginięcie.
– Od piątku nie mogę się skontaktować z rodzicami. Boję się najgorszego, ale nie tracę nadziei – mówi 25-letnia Mishiguro, nerwowo paląc papierosa za papierosem przed stacją Tokio Central. Zamierza się dostać do wioski niedaleko miasta Sendai, gdzie jej rodzice mają dom. Pociągi dotąd nie kursowały, okolica jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta