Margines czy norma
Akta spraw sądowych z tzw. dekretu sierpniowego nie dają obiektywnego opisu stosunków polsko-żydowskich. Pokazują tylko patologię, jaką było mordowanie Żydów
W polemice opublikowanej w Internecie, a potem rozszerzonej w „Rzeczpospolitej", profesor Jan Grabowski najpierw opisał mnie jako osobę, którą cechuje „głęboka nieznajomość tematu", a potem zwrócił uwagę, że w sprawie jego badań naukowych ośmieliłem się zabrać głos wyłącznie przez „nieostrożność". Mimo to jeszcze raz pozwolę sobie na polemikę.
Jan Grabowski krytycznie odniósł się do mojego artykułu „Jak złapią za rękę..." opublikowanego w „Rzeczpospolitej" przed trzema tygodniami. Tekst dotyczył „Złotych żniw" Grossa, ale wiele zarzutów postawiłem niektórym autorom związanym z Centrum Badania Zagłady Żydów. Wśród nich także prof. Grabowskiemu, bo pewne jego teksty zawierają nadużycia charakterystyczne dla całego środowiska.
O sprawie wspomniałem głównie dlatego, że Gross ze swoimi „Złotymi żniwami" nie zrodził się na kamieniu. Jego zdolności do fałszowania obrazu historii są wprawdzie trudne do przecenienia, ale warto pamiętać, że swoje pomysły garściami czerpie z prac autorów centrum, które w przestrzeni publicznej są przedstawiane jako wręcz bezdyskusyjne ustalenia naukowe. Nie zawsze zasłużenie.
Krytykując metody naukowe prof. Grabowskiego, najwięcej miejsca poświęciłem następującemu fragmentowi książki Grossa: „Jan Grabowski po przeczytaniu akt kilkuset »sierpniówek« stwierdził ze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta