Brońmy kolejki na Kasprowy
Wystawienie na sprzedaż spółki Polskie Koleje Linowe będzie dla wielkiego biznesu niepowtarzalną okazją unikatowego zakupu na skalę europejską, ale dla Polski okaże się niebywałym skandalem – ostrzega publicysta
W zeszłym roku rząd ogłosił zamiar sprzedaży spółki Polskie Koleje Liniowe. Krótkotrwała burza przeciwników tego pomysłu została zduszona bieżącą ruchawką polityczną i szybko wygasła, pozostał jednak poważny problem, gdyż po raz pierwszy rząd chce sprzedać majątek będący dziedzictwem kulturowym Polski. Pożegnanie Adama Małysza w Zakopanem jest dobrym momentem na ponowne nagłośnienie tego problemu.
Przeciętny Polak nie ma świadomości, czym dysponuje PKL, najczęściej kojarzy to przedsiębiorstwo z dwoma najbardziej popularnymi trasami: kolei linowej na Kasprowy Wierch oraz kolejki linowo-terenowej na Gubałówkę. Tymczasem w posiadaniu PKL w Tatrach jest jeszcze kolej krzesełkowa do dolin Goryczkowej i Gąsienicowej. Przy Gubałówce przedsiębiorstwo utrzymuje fantastyczny wyciąg panoramiczny na Butorowy Wierch oraz orczyk na polanę Gubałówkę. Poza Tatrami PKL jest właścicielem kolejki na Górę Parkową w Krynicy, Mosorny Groń, Palenicę i górę Żar.
Niewątpliwie wystawienie na sprzedaż spółki będzie dla wielkiego biznesu niepowtarzalną okazją unikatowego zakupu na skalę europejską, ale dla Polski okaże się niebywałym skandalem. W chwili obecnej sprzedaży przeciwstawia się dyrekcja Tatrzańskiego Parku Narodowego, wyciągając argumenty ekologiczne. Choć relacje między TPN a PKL były burzliwe, to dyrekcja parku ma świadomość, że z prywatnym właścicielem będzie o wiele...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta