Spółdzielcy, czyli bat na Grzegorza Schetynę
Donald Tusk wcześniej specjalnie nie cenił Cezarego Grabarczyka, a teraz nie może się bez niego obyć – mówią politycy Platformy
Posłowie i senatorowie Platformy Obywatelskiej zgromadzeni w podwarszawskiej Jachrance poczuli ogromną ulgę, gdy zobaczyli Donalda Tuska i Grzegorza Schetynę w dobrej komitywie, jak za dawnych lat.
– Naprawdę się bali, że spór między liderami to początek końca PO, dlatego kamień spadł im z serca – opowiada uczestnik piątkowego spotkania.
Konflikt między szefem i jego pierwszym zastępcą drążył partię od dawna. Wylał się do mediów, kiedy marszałek Sejmu otwarcie skrytykował premiera za zbyt opieszałą reakcję na raport MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej. Schetyna został za to zaatakowany na posiedzeniu zarządu głównie przez ludzi Cezarego Grabarczyka i część lokalnych liderów. To wtedy ujawnił się podział partii na obozy Grabarczyka i Schetyny.
Politycy z drugiego szeregu
Klubowy klimat w warszawskiej XIX-w. kamienicy, doborowe drinki, a na ścianach niezliczona liczba telewizorów pokazujących futbol z całego świata. To Sketch – jedna z ulubionych knajpek grupy posłów PO.
Andrzej Biernat, szef łódzkiej Platformy, Ireneusz Raś, lider w Małopolsce, czasami Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, oraz kilku przewodniczących wojewódzkich wpada tu obejrzeć mecze. Bywa, że chwilę wcześniej niektórzy sami kopali piłkę razem z premierem. Ale w knajpce mało kto ich zna. – Nikt mnie nie zaczepia na ulicy i cenię sobie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta