Nie będzie lawiny polskich pracowników
Skutkiem otwarcia austriackiego rynku pracy będzie ograniczenie zatrudnienia na czarno
Spodziewamy się raczej legalizowania zatrudnienia przez osoby pracujące obecnie na czarno lub zamiany formy zarobkowania poprzez likwidację jednoosobowej działalności i zawarcie regularnej umowy o pracę niż wielkiej fali nowych pracowników – mówi Marcin Jakubowski, II sekretarz/konsul Ambasady RP w Wiedniu
Po 1 maja Austria spodziewa się napływu 20 – 25 tys. pracowników z ośmiu nowych państw członkowskich UE. Podkreśla się jednak, że napływ Polaków ma być znikomy. O wiele więcej osób podejmie pracę w Niemczech, bo jak podaje federalna agencja pracy, w skali roku pracy może to być od 100 do 140 tys. cudzoziemców. Czy praca w Austrii w porównaniu z Niemcami jest mniej opłacalna?
Marcin Jakubowski: Niekoniecznie. Główna przyczyna tkwi w proporcji. Austriacki rynek pracy jest przecież dziesięciokrotnie mniejszy niż niemiecki. Faktycznie jednak w przypadku np. prac sezonowych warunki zatrudnienia, w tym i zarobkowania po uwzględnieniu kosztów pobytu są już porównywalne z polskimi.
Ponadto umowy na niektóre prace sezonowe, mam na myśli zbiory owoców i warzyw, nie gwarantują ani ubezpieczenia emerytalnego, ani dostępu do większości świadczeń socjalnych, w tym do zasiłku dla bezrobotnych czy zasiłku rodzinnego.
To może zniechęcać, choć jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta